Takiemu majowi mówię - NIE!

Ale co ja sobie mogę mówić. Ostatni raz śnieg w maju przypominam sobie jak przez mgłę. Była to podstawówka i podczas pochodu pierwszomajowego sypnęło śniegiem. Potem już takich zdarzeń sobie nie przypominam. Owszem, szron o poranku, jak najbardziej, ale śnieg?


Okazuje się, że sprawcą tych anomalii jest masa powietrza arktycznego, która napłynęła do nas znad Skandynawii., Co ciekawsze, spośród wszystkich miesięcy najczęściej pojawia się nad Polską właśnie w maju (częstość występowania ok 13% dni - przy średniej rocznej ok.4%). Nie na darmo, środek maja to (12,13 i 14) to tzw. "zimni ogrodnicy" czyli: Pankracy, Serwacy i Bonifacy, a po nich zimna (nie mylić z oziębłą) Zośka.
Takie niskie temperatury mogą wyrządzić sporo szkód w uprawach, zwłaszcza w sadach. Jak  było widać za oknem, masy PA mogą przynieść nawet dość intensywne opady śniegu.
No ale jak już padało to wyjąłem mój stary aparat i cyknąłem parę zdjęć. Wyszły z tego nawet ciekawe impresje .

Komentarze

  1. Witaj Piotrze!
    A ja pamiętam śnieg w maju, dokładnie w 1989 roku w tym samym czasie! Byłam wtedy na rajdzie i spaliśmy w namiotach /sic!/ w Niedźwiedzicy, pod starym zamkiem. Pamiętam, że nie można było spać, było tak zimno, więc rano zwinęliśmy się i do Krakowa. W pociągu parowały szyby z zimna, kiedy wysiadłam we Wrocławiu /tam wtedy mieszkałam/, ciepło hali dworcowej było jak ...raj. Przyjechałam do domu i nie wychodziłam z łóżka przez kilkanaście godzin. Następnego dnia było...ciepło. Pamiętam tamte dni doskonale, może to objaw ....hm, nieważne czego :)
    Pozdrawiam z zimnego, deszczowego Wielunia.
    Ela

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty